Na początku tego tygodnia ogromny obszar południowo-wschodniej i środkowej Turcji oraz część zachodniej Syrii zostały dotknięte dwoma potężnymi trzęsieniami ziemi (od 7.4 do 7.8 stopni) a następnie wieloma tzw. aftershockami od 4 do ponad 5 stopni. Ponieważ mieszkam w Turcji, skupię się na sytuacji tutaj. A także na formach niesienia pomocy – bo to, co się tu wydarza na scenie społeczno-politycznej, opiszę wtedy, kiedy już będę mogła usiąść spokojnie na dłużej niż kilkanaście minut.
Skala zniszczenia jest ogromna. To ponoć największe trzęsienie ziemi stulecia. Bezpośrednio ucierpiało 8% powierzchni kraju, obszar wielkości Anglii. Kilkanaście miast praktycznie zniknęło z powierzchni ziemi – zostały po nich gruzy i szkielety opustoszałych budynków. Cztery dni po pierszym trzęsieniu, tysiące ludzi jest nadal pod gruzami, większość już pewnie tam zostanie… Na dzień dzisiejszy, oficjalna liczba ofiar śmiertelnych to już ponad 13 tysięcy a rannych ponad 70 tysięcy. Są w nich przedstawiciele różnych grup etnicznych (tak, upraszczam tu kwestię przynależności zbiorowej): Kurdowie, chrześcijańscy Rumowie, Syryjczycy, Turcy.
Dzieci, dorośli, staruszkowie, kobiety, mężczyźni… Ludzie. Krewni moich sąsiadów. Studenci i ich rodziny. Dzieci moich znajomych. Liczby są anonimowe. Ale za każdą z nich kryje się człowiek.
W mediach na pewno widać, że Turcja otrzymuje pomoc z wielu stron, w tym z Polski: ekipy ratunkowe wydobyły już spod gruzów kilkanaście żywych osób. Jednak wystarczy sobie przeliczyć tę liczbę przez liczbę ludzi pod gruzami, przez liczbę ekip ratunkowych i czas potrzebny na wyłuskanie spod gruzów pojedynczego istnienia, któy wynosi kilka godzin. Niestet, za mało.
W mediach pewnie nie widać, że pomoc nie dociera wszędzie. Są miejsca, do których nie dotarł nikt lub dotarto zbyt póżno. W mediach nie widać, jak obecny krajobraz polityczny wpływa na możliwości niesienia pomocy. Chociaż na południowy wschód wyruszają różne formy pomocy, cały czas zbyt wolno, cały czas nie wszędzie, cały czas za mało. Niekiedy nie tam, gdzie potrzeba, nie tak, jak być powinno. Tymczasem więle osób, które przeżyły katastrofę, straciły dosłownie wszystko poza piżamą. Wyobrażacie sobie? Turcja to nie Karaiby, na południowym wschodzie w nocy są przymrozki. Na południowych wschodzie brakuje wody pitnej. No i dokąd pójść – co z sobą w takiej sytuacji zrobić?
Dlatego tak ważne jest, w moim odczuciu, wspoeranie różnych form i strumieni pomocy. Wspieranie istniejących i tworzenie nowych. Pozwala to zróżnicować wsparcie i rozproszyć je w przestrzeni. Pozwala dotrzeć do mniejszości etnicznych, do tych, którzy pozostają w medialnym cieniu.
Oto, co możesz zrobić, aby pomóc:
Wesprzeć AHBAP, lokalną organizację pozarządową skupiającą artystów i filantropów, prowadzoną przez gwiazdora rokowego Haluka Leventa (skala jak WOŚP) https://ahbap.org/disasters-turkey
Wesprzeć AFAD, agencję rządową zajmującą się klęskami żywiołowymi, koordynującą działania ratownicze i humanitarne https://en.afad.gov.tr/earthquake-humanitarian-aid-campaign
Wesprzeć AKUT, pozarządową organizację ochotniczą zaangażowaną w poszukiwanie, pomoc i ratowanie ofiar trzęsienia ziemi https://www.akut.org.tr/en/donation
Wesprzeć zbiórkę, którą organizuję ze znajomymi w Stambule w celu zakupu niezbędnych produktów typu jedzenie dla dzieci, środki higieniczne, śpiwory, oraz bezpośrednie wsparcie finansowe rodzin, które w jedną noc straciły wszystko, co miały.
Wesprzeć zbiórkę śpiworów, ogrzewaczy, namiotów, którą również koordynuję. Obecnie, poza innymi środkami, potrzeba ogrzewaczy, śpiworów i namiotów – magazyny we wszystkich sklepach outdoorowych w Stambule są już puste. Wspaniale, że śpiwory i namioty już jadą do potrzebujących. Szkoda, że następne dostawy przewidywane są na za 2 miesiące… Obecnie podejmujemy więc działania w celu – równolegle do zbióki funduszy – zakupu lub zebrania śpiworów i ogrzewaczy w Polsce i w Niemczech. Jedna z prywatnych tureckich uczelni, która woli zostać anonimowa, zorganizuje transport. Jeśli więc macie w domu za dużo śpiworów, a może produkujecie śpiwory lub namioty? Lub folie NRC? To proszę o pilny kontakt.
*Zdjęcie pochodzi ze strony https://www.spectator.co.uk/article/where-are-the-rescuers-turkeys-earthquake-death-toll-rises-above-1000/